Volume 1

Lista utworów: Vol 1

Ragtime & Blues

1. Maple Leaf Rag (S. Joplin)

Scott Joplin - piano solo, Drive Records 3531, 1899

2. Harlem Rag (Tom Turpin 1897)

Teresa Baczewska - piano solo (nagranie specjalne nutowe Ed. B. Marks Music Corporation, Copyright 1914, C. renewed 1941)

Rec. 1996 Katowice, Multimedia-Polska SDS Jazz 001

3. Music Box Rag (Luckyth Roberts 1914)

Teresa Baczewska - piano solo( nagranie specjalne nutowe Ed. B. Marks Music Corporation, Copyright 1914, C. renewed 1941)

Rec. 1996 Katowice, Multimedia-Polska SDS Jazz 001

4. Castle House Rag (Jim Europe 1914)

Teresa Baczewska - piano solo ( nagranie specjalne nutowe Ed. B. Marks Music Corporation, Copyright 1914, C. renewed 1941)

Rec. 1996 Katowice, Multimedia-Polska SDS Jazz 001

5. Dictys On 7th Avenue (Eubie Blake 1971)

Teresa Baczewska - piano solo( nagranie specjalne nutowe Ed. B. Marks Musik Corporation. Copyright 1914, C. renewed 1941)

Rec. 1996 Katowice, Multimedia-Polska SDS Jazz 001

6. High Society Rag (Porter-Steele-Melrose)

King Olivier's Cr. Jazz Band, J. Oliver, L. Armstrong - kornety, J.Dods - klarnet, H. Dutrey - puzon, B. Johnson - bass, L. Hardin - piano, B. Dodds - bębny. Gennet Records 1923, Co./EMI Electrola

7. Bugle Call Rag (trad.)

Merle Travis - guitar.

Capitol T 650: NW 235

8. My First Wife Left Me (J. Hooker)

John Lee Hooker - vocal, guitar.

BluesWay BLS, 1966

Licencja udzielona przez Universal Music Poland

9. Walkin' Down a Lonesome Road (Bronzy)

Big Bill Bronzy - vocal, guitar, Mercury Records SR 60905/MG 20905

10. In The House Blues (Bessie Smith)

Bessie Smith - vocal with Cl. Wiliams Quartet, Columbia Col/G. 30818

11. Pleadin' for the Blues (Bertha Hill)

Bertha "Chippie" Hill - vocal with Louis Armstrong, R.M.Jones. Chicago XI '26, EMI Electrola/Amiga mono 850044

12. Wild Man Blues (Morton-Armstrong)

Sidney Bechet Septet, 1940, S. de Paris - trąbka,S. Bechet - klarnet, saksofon sopr., S. Williams - puzon, C. Jackson - piano, B. Addison - gitara, W. Braud - bass, S. Cattlet - bębny. RCA Fr. 741.069

13. Riverside Blues (R.M.Jones)

King Olivier's Creole Jazz Band, 1923, J. Oliver, L. Armstrong - kornety, J.Dodds - klarnet, Honore Dutrey - puzon, B. Johnson - bass, L. Hardin - piano, B. Dodds - bebny. EMI Records/ Supraphon 1015 2748 ZB

14. St. Louis Blues (Handy)

The Golden Gate Quartet, 1960, EMI Fr. 854659 2,

Licencja udzielona przez Pomaton EMI

15. I Left That Town (P. Chatman)

Memphis Slim - vocal, piano. 1960 Folkways Records/ FWY-M-53535

Provided courtesy of Smithsonian Folkways Recordings 2003.

Used by permission.

16. Pine Top's Boogie Woogie (C. Smith)

Clarenece "Pine Top" Smith - vocal, piano 1928, Brunswick 03600

17. Walkin' the Boogie (Ammons, Johnson)

Albert Ammons and Pete Johnson - piano duo, RCA 1941/066117-1

18. Everyday I Have the Blues (P.Chatman)

Sarah Vaughan - vocal with big band New York 1967, C. Terry, Ch. Shavers, J. Newman, Fr. Hubbard - trabki, J. J. Johnson, K. Widding - puzony, P. Wooda, B. Golsom - saksofony, B. James - pnp. Polygram Records 1967, emarcy 846 330 2

Licencja udzielona przez Universal Music Poland

3:09



2:26




3:06




3:02


4:07




2:57




2:11



3:22



3:00


3:05


2:57



3:23




2:55



3:25


2:15




3:13



2:48



4:20

Pod koniec XIX stulecia na Południowym Zachodzie USA pojawiły się dwa muzyczne gatunki, jakie z czasem miały ukształtować wczesny okres jazzu: ragtime i blues. Ragtime wyrósł bezpośrednio z dwu źródeł. Pierwszym był cake-walk, plantacyjny taneczny pochód z przedstawień minstreli (kilkuosobowych grup muzyków-showmanów), których działalność zaczęła się na 20 lat przed Wojną Domową, a wygasła w pierwszych latach XX stulecia. Drugim źródłem były sprężyste marsze amerykañskie, a zwłaszcza marsze Johna Philipa Sousy. Nazwa "ragtime" jest skrótem określenia "regged time" - postrzępionego, czyli synkopowanego rytmu. Nastrój ragtimów był na ogół beztroski. Pierwsze ragtimy były w istocie połączeniem cake-walka z marszem, co podkreślały uwagi i wskazania widniejące w pierwszych nutowych wydawnictwach fortepianowych ragtimów SCOTTA JOPLINA (1868-1917), opublikowanych w 1988 r. Urodzony w Texarkana, na pograniczu Texasu i Arkansas, Joplin spędził parę lat w mieście Sedalia (Missouri) gdzie dopełnił swe muzyczne studia i gdzie zarabiał grą na fortepianie w lokalu Maple Leaf Club. Pamiątką tego okresu jest "Maple Leaf Rag" najlepiej znany utwór Joplina. Jakieś 250 km na wschód od Sedalii, w St. Louis działała cała gromada świetnych pianistów grających i komponujących ragtimy - czarnych i białych - takich ]ak Tom Turpin i Louis Chauvin. Turpin był podziwianym wirtuozem, a jego "Harlem Rag" stał się pierwszym opublikowanym ragtimem w historii tego gatunku (1897).

W Nowym Orleanie ragtimy grali zarówno pianiści jak i małe zespoły (ragtime bands). Najwybitniejszymi z pianistów byli tu Jelly Roli Morton, Richard M. Jones i Tony Jackson. Czwartym ośrodkiem ragtimu stał się po roku 1910 Nowy Jork i tu dzialala cała plejada pianistów, którzy nie tylko stworzyli własny styl ragtimu, ale znaleźli też drogę jego ewolucji w stronę swingującego jazzu. Byli to James R. Europe, Eubie Blake, Willie "The Lion" Smith, Luckyth Roberts oraz autorzy jazzowego transferu ragtimu: James P. Johnson i Fats Waller. Pod pewnymi względami ragtime był bardziej europejski niż negroamerykański: zapis nutowy, forma pseudo-ronda zapożyczona z marsza, ostre i sztywne synkopy, melodyka związana z pulsem, ornamenty zamiast improwizacji... Na dalszą metę ragtime nie mógł wpływać na tożsamość jazzu, to też odszedł do lamusa w połowie lat dwudziestych, egzystując częściowo w stylu dixielandowym i w tańcach towarzyskich takich jak one-step, two-step, shimmy, todrot czyli Lindy-hop. Zainteresowanie ragtimem powraca sporadycznie, czasem inspirowane filmem jak np. Żądło". Są też nieliczni i wierni sympatycy, a nawet twórcy ragtimów. W przeciwieństwie do ragtimu BLUES był wokalnym wyznaniem rozterki. Jego czteromiarowa pulsacja nie usztywniała melodii, synkopy były oparte nie na rytmie punktowym lecz triobwanym, a 12 taktowa forma zwrotki stała się cudem zwięzłości i przejawem negro-amerykańskiej formuły zawołań i odpowiedzi. Stał się witaminą tożsamości jazzu. Blues był pieśnią samotnego w swych rozterkach człowieka, wyrażając całą gamę głęboko przeżywanych trosk, porażek i niepokojów. Nazwa pochodzi od angielskiego "blue", co oprócz koloru oznacza pewien typ nastroju i stanu ducha, daleki od beztroski. Jako rzeczownik blues jest liczbą mnogą, symbolizującą mnogość utrapień, choć nie brak bluesowym treściom i wyrazowi postaw sprzeciwu czy rezolutnych zapewnień, podkreślanych bardziej energicznym tempem. Blues powstał zaraz po

Wojnie Domowej, a więc po roku 1865, kiedy to wyzwoleni niewolnicy nie wiedzieli co począć ze swym losem i nawałem trosk przedtem nie istniejących. Był początkowo muzycznie bezkształtny (amorficzny) i dopiero pod koniec stulecia wykształciła się owa niezwykła forma 12-taktowej zwrotki, dzielącej się na trzy odcinki czterotaktowe A-A-B; zawołanie (oznajmienie) - powtórzenie - odpowiedŸ (dopełnienie). Odpowiedzi instrumentu (gitary) pojawiały się w drugiej połowie każdego czterotaktu. Była też odmienna forma, choć również 12-taktowa: A (4 takty) i B (8 taktów). Obie te odmiany dotyczą także fortepianowego, i często śpiewanego, boogie-woogie. Choć blues zawdzięcza sporo frazeologii i zalążkowej formy brytyjskiej balladzie, to nie jest opowiadaniem, lecz bezpośrednim przekazem emocjonalnym w pierwszej lub drugiej osobie. Jest w sumie oryginalnym tworem Czarnego Amerykanina, którego poezja, bluesem wyrażana, łączy dosadność z aluzyjnością i dwuznaczność z metaforą. Zastęp wybitnych twórców i odtwórców bluesa jest bardzo liczny. Na tym dysku znajdują się John Lee Hooker, Big Bili Broonzy, Bessie Smith, Berta "Chippie" Hill. Memphis Slim, "Pine Top" Smith, jak również dwaj chicagowscy mistrzowie boogie-woogie (w duecie). śpiewa też słynny Golden Gate Ouartet, grają zespoły Sidneya Becheta i Joe Olivera a na koniec śpiewa boska Sarah Vaughan. Pierwszym kolekcjonerem i kompozytorem bluesów był William Christopher Handy (1873-1958). Jego wydawnictwa nutowe ukazały się na parę lat przed rokiem 1920. Najbardziej samorodni twórcy bluesa pochodzą z rejonów niezwykłej koncentracji tego zjawiska: to rozwidlenie (delta) dwu rzek, Missisippi i Yazoo, a zwłaszcza miasto Clarksdale i jego okolice. Forma bluesa, bez słów, służy do dziś jazz-menom za kanwę do improwizowanych zwrotek.

At the end of 19" century, two kinds of music appeared in the south and southwest United States in time to shape the beginnings of jazz: Ragtime and The Blues. RAGTIME grew directly out of two sources: the cakewalk and the march. The cakewalk, an antebellum relic, stems from plantation tradition. It was later performed by minstrels, and replaced the old walkaround. The term ragtime comes from "the ragged time", or syncopation. In general, ragtimes were carefree and even cheerful. The first ragtimes were indeed cakewalk marches, confirmed by instruetions and prin-ted remarks, such as in Scott Joplins publi-shed piano pieces. SCOTT JOPLIN (1868-1917), bom in Texarkana, Arkansas, spent several years in Sedalia, Missouri, where he played at the Mapie Leaf Club. There he composed his first ragtimes, including the famous Mapie Leaf Rag. Some 150 miles east of Sedalia, in St. Louis, lived and worked many bnlliant ragtime pianists, black and white, such as Tom Turpin and Louis Chauvin. Turpin was greatly admired as a virtuoso, and his Harlem Rag (1897) became the first published ragtime in history. In New Orleans. as in St. Louis, ragtime enjoyed great popularity, played not only by pianists, but also by smali ragtime bands. The greatest ragtime piano piayers here were Jelly Roli Morton, Richard M. Jones, and Tony Jackson. The fourth center for ragtime after 1910, New York, boasted many famous personalities who created their own brand of ragtime, approaching the swingy looseness of jazz. Such musicians included Eubie Blake, Jim Europe, Willie "The Lion" Smith, Lucky Roberts, and pioneers of the transitional "stride piano" style, James P. Johnson and Fats Walter. In certain respects, ragtime was actually more European than Afro-American: the pseudo-rondo form, borrowed from the march, written sheet musie, stiff syncopation, melody tied to the beat, and written-out ornamentation instead of impovisation. In the long run, ragtime could not play a decisive role in forming the identity of jazz, and desappeared into oblivion by the middle of the rwenties, afterwards existing partly in the Dixieland style and in some dances, such as the one-step, fox-trot, and the Lindy-hop. The interest in ragtime sporadically returns, inspired by some associative events such as the movie "The Sting". Of course, there are a few faithful fans and even composers of ragtimes, even in the present day. Contrary to ragtime, THE BLUES were not carefree, but often expressed sorrow and troubles. The regular 4-beat bar never restricts the emotional utterances of the blues singer. Syncopations smooth, avoiding strictly dotted rhythms in favor of triplet figures. The 12-bar form is a wonder of conciseness, and the call-response formula rings in every line. It is no wonder blues became crucial in keeping the identity of jazz intact. The very name comes from "blue", referring both to the color and mood of the musie, as well as the performer's state of mind. It is in the plural, symbolizing a host of worries and troubles. The blues came to life immediately after the Civil War (1861-1865), when emancipation brought distraction along with freedom. Former slaves were totally unprepared to exist in a competitive society, and sorrows, previously unknown in slavery, suddenly became reality. For some time, the blues were amorphic and nonharmonic. The wonderful 12-bar form crystallized in the last decade of the previous century. It consisted of three four-bar phrases: A-call/statement, A1-repetition, and B-response/conclusion. Instrumental answers occur in the second half of each phrase. A variation of the 12-bar blues form, divided into four bars of A and eight bars of B, is also common. Both variations are used in the piano style, boogie-woogie. Although the blues are to a certain degree indebted to English ballad phraseology, they are not stories (as ballads are), but rather direct expression sung in the first or second person. They are original creation of the Black Americans.

Their poetry is fuli of metaphor and allusion, combined with straight statements, full of bitterness, ambiguity, or stoic humor all in deceptively simple language. There are many blues artists wortht listening to. On this compact disc they are: John Lee Hooker, Big Bili Broonzy, Bessie Smith, Bertha "Chippie" Hill, Memphis Slim, three boogie-woogie pianists, the Golden Gate Ouartet, two bands (Oliver's and Bechet's), and the divine Sarah Vaughan. Most of the genuine blues singers come from the Mississippi River Delta country with Clarksdale as the center. The blues form serves the jazzman to this day as the convenient and specific vehicle for many improvised stanzas.